To chyba jak dotychczas najbardziej liczna wspólna wyprawa. Większość, na którą złożyło się 16 osób, pojechała w piątkowe popołudnie aby tuż po zmroku zameldować się na miejscu. Niska temperatura dała się wszystkim we znaki powodując przemianę dłoni w skostniałe grabie, którymi możnaby orać pole.
W sobotę zwiedziliśmy lubelski browar Perła, KUL, osiedle akademickie oraz starówkę. W międzyczasie dojechało do nas jeszcze sześcioro Żelaznych i zrobił się dobry skład do integracji.
W niedzielę w drodze powrotnej odwiedziliśmy pałac Zamoyskich w Kozłówce a następnie fast forward do Skierniewic. Powrót, z racji wcześniejszej pory i nieco wyższej temperatury, przebiegł o wiele przyjemniej.