Motocykliści w liczbie 25 maszyn zebrali się na Shellu co prawda punktualnie w południe ale mało brakowało aby jeden osobnik zniweczył plan ogółu. Całe zamieszanie za sprawą brawurowego wjazdu Marka "Dundee" Miękiego na świeżym nabytku, który niemal jednogłośnie został ochrzczony "Żabcią". Chłopak zrobił furorę; każdy chciał popatrzeć z bliska, dotknąć, pomacać a w końcu przejechać się choćby dokoła budynku stacji. Zachwytu nie było końca i tak pewnie byłoby do wieczora gdyby nie Vito i jego trzeźwa głowa, która uratowała nas przed spóźnieniem.
Cel nie był odległy, gdyż mieliśmy dotrzeć na metę rajdu, która została umiejscowiona na terenie ośrodka wypoczynkowego w Budach Grabskich. To rzut beretem od Skierniewic więc tym bardziej nie wypadało się spóźnić. Ma miejsce dotarliśmy przed godziną 13:00. Peleton dojechał na metę około czterdzieści minut po nas więc mieliśmy jeszcze trochę czasu na podziwianie Miękiej Żaby. Ochłonęliśmy dopiero po przyjeździe cyklistów na linię mety, kiedy to rozpoczęła się część artystyczno - rekreacyjna. Dzieci miały okazję wykazać się poczuciem rytmu i barwą głosu a dla wyczerpanych zawodników serwowane były grillowane smakołyki.
Po zakończeniu części kulturalnej co odważniejsze dzieci oraz ich opiekunowie korzystali z możliwości odbycia przejażdżki motocyklowej. Zabawa skończyła się dopiero o godzinie 15 brawurową akcją Skierniewickiej policji, wezwanej prawdopodobnie przez jakiegoś nadgorliwego uczynnego mieszkańca okolic... "dlaczego inni mogą mieć frajdę skoro ja muszę siedzieć w domu na kanapie i oglądać wszystko z boku". Zapewne trochę winy leży również po naszej stronie dlatego w przyszłości dołożymy więcej wysiłku w organizację szczegółów.
Niech o przewadze pozytywnych emocji wśród uczestników imprezy świadczy ciepłe pożegnanie wszystkich motocyklistów przez pewną małą dziewczynkę, która ze łzami w oczach wpatrzonych w "Kermita" wymawiała słowa:
"Żabciu, proszę wróć..."
Z tego miejsca wielkie podziękowania kierujemy znów w stronę wszystkich sympatyków SSM Żelazny Orzeł, którzy po raz kolejny swoją obecnością bardzo pomogli w organizacji wydarzenia. To dzięki Wam, Koledzy i Koleżanki, wizerunek motocyklisty w oczach lokalnego społeczeństwa stale jest umacniany.