- Przepraszam, czy ktoś tu zamawiał pizz... przepraszam pogodę ??
- Tak Tak, dla nas miało być słońce z podwójną porcją ciepła.
- OK, jakieś specjalne życzenia?
- Owszem, bez grama deszczu, mamy uczulenie na ten Posejdonowy pomiot.
...Prawdopodobnie w taki sposób Panowie z Kutna zamówili tło dla dobrej zabawy na organizowanym w miniony weekend ogólnym zlocie motocyklowym "Motorcycles Picnic Głogowiec 2010".
Nie mogło zabraknąć tam skierniewickich zastępów spod znaku żelaza, chromu i plastiku. Oddział złożony z bagatela 25 lśniących rumaków w pozytywnym i jakże pokojowym nastawieniu dotarł na miejsce w sobotę 26.06.2010 między godziną 17 a 18. Nastawienie było bardzo dodatnie z racji wynegocjowanej ceny wjazdu na imprezę; Sierżant "Żelaznego" miał dla wszystkich skierniewiczan dzień wcześniej obiecaną promocyjną cenę zestawu bilet + znaczek. Na miejscu okazało się, że do promocji dochodzi pakiet "Plecak za free", takie rzeczy to tylko w sieci BSA. Nie mogło rozpocząć się lepiej - od razu dawka ekstremalnie dobrego humoru. Po wjeździe na polanę rozejrzeliśmy się dokoła i naszym oczom ukazało się około 50 motocykli porozstawianych między namiotami. Po kilkuminutowej aklimatyzacji ruszyliśmy do stołów. Organizator zadbał o zaplecze gastronomiczne i dla nikogo nie zabrakło kawałka grillowanej karkówki czy kiełbaski z małosolnym. Wybornie smakowało również zimne piwko z kija lane dla tych, którzy mogli oraz sponsorowane przepyszne drożdżowe z owocami na gorącej blasze. Po uzupełnieniu mikroelementów w organizmach nadszedł czas na pozytywnych zaskoczeń część drugą i jakież było nasze zdziwienie kiedy zostaliśmy wywołani zza stołów do odebrania nagrody za najliczniejszą grupę odwiedzającą zlot. Okazało się, że dzień wcześniej gościli cykliści z Łowicza ale widocznie my byliśmy liczniejsi. Sierżant Pablo wywołany do tablicy błyskawicznie rzucił się w kierunku sceny po odbiór pucharu i po chwili dumny i blady powracał z trofeum przy akompaniamencie skandowanego przez męskie gardła hasła "WYWAL RYCHA!!! WYWAL RYCHA!!!"... ku pokrzepieniu serc.
W tym miejscu koniecznie należy jasno zaznaczyć, że to wyróżnienie jest zasługą wszystkich skierniewickich motocyklistów i motocyklistek; sypmatyków i przyjaciół SSM Żelazny Orzeł, którzy zechcieli aktywnie uczestniczyć w wypadzie. Serdeczne podziękowania dla wszystkich.
Po części oficjalnej pobiesiadowaliśmy jeszcze trochę przy dobrej bluesowej nucie i około godziny 22 nadszedł czas na mobilizację powrotną. Wszyscy wróciliśmy co prawda szczęśliwie do Skierniewic ale niestety nie nad wszystkimi opatrzność czuwała tak jak nad nami. Po drodze los dał nam dwie przestrogi w postaci leżących na drodze jednośladów rozbitych w wyniku kolizji z innymi uczestnikami ruchu.
Na koniec pragniemy złożyć gorące podziękowania kolegom z BSA Kutno za wspaniałe przyjęcie w swe progi i wyborną zabawę w zacnym towarzystwie. Liczymy, że to wydarzenie zaowocuje współpracą przez lata a "Motorcycles Picnic" wpisujemy na stałe w nasz kalendarz imprez.